
Jeszcze przed rejsem. Młoda pełna wątpliwości co do koncepcji picia piwa
w dzień...
W drodze do Polańczyka. Za sprawą Młodej, Rochu stracił głowę. Stracił głowę
na punkcie... na punkcie... widokowym!
Warka Strong nie okazała się dość "strong", aby podołać ciężkim żeglarskim
warunkom.
Pierwszy poranek rejsu. Sotcheva krytycznie ocenia swoją poranno-żeglarską
fryzurę.
Porównanie techniki żeglowania na naszej Pobudce i innych łodziach armady.
My do żeglowania używaliśmy żagli, inni jak widać z upodobaniem pagajują.
"KaPItan w niebo wlePIa wzrok..."
Coporanny rytuał smarowania kremem z filtrem przeciwsłonecznym. Rochu
prezentuje pozycję "na Miśka".
To miało być zdjęcie dla mamy Dominiki, prezentujące jak PIlnie się ta
ostatnia uczy. To jest, wkuwa dermę...
Młoda podaje garść śpiewnika, w stanie w jakim jest on po pierwszej
imprezie. Mina Rocha ma wyrażać "I co to ma być?".
Tu Rochu wygląda jak Klaudiusz...
"Ja, Klaudiusz", ciąg dalszy...
Zatroskana kadra
Wieczorek oficerski. Wprawne oko dostrzeże nawet Miśka - szarą eminencję
tego wieczoru.
Bestroski Smok - jeszcze przed zetknięciem z mściwą ręką Młodej...
Smok i smoczątko
Sotcheva przed spożyciem 2.5 Warki...
Chwila przerwy - Młoda w tym czasie pustoszy bakistę...
Za dużo PIwa - Sigma w "kubryku bramach"
Mówiłem, że wyjdzie nieostro...
"Hej ty tam, przez burtę wychylony"... Sotcheva wbrew pozorom nie rzyga,
lecz przygląda się powierzchni wody, czy aby jeszcze płyniemy. Około
godziny 22:00...
"Shiny happy people". Tym razem samowyzwalacz zadziałał.
Czy do nas jeszcze nie dotarło, że to już koniec?
To zdjęcia miało ukazywać krańcowe wręcz zabrudzenie i zakurzenie Poloneza,
wokół którego przez tydzień była koszona trawa. Niestety nie jest to
wystarczająco widoczne. Zwracam przynajmniej uwagę na ptasie gówno koło
klamki tylnych drzwi, przy których stoję.