Operacja Tańc-Żagle 2001


Jeszcze przed rejsem. Młoda pełna wątpliwości co do koncepcji picia piwa w dzień...

W drodze do Polańczyka. Za sprawą Młodej, Rochu stracił głowę. Stracił głowę na punkcie... na punkcie... widokowym!







Warka Strong nie okazała się dość "strong", aby podołać ciężkim żeglarskim warunkom.



Pierwszy poranek rejsu. Sotcheva krytycznie ocenia swoją poranno-żeglarską fryzurę.







Porównanie techniki żeglowania na naszej Pobudce i innych łodziach armady. My do żeglowania używaliśmy żagli, inni jak widać z upodobaniem pagajują.



"KaPItan w niebo wlePIa wzrok..."



Coporanny rytuał smarowania kremem z filtrem przeciwsłonecznym. Rochu prezentuje pozycję "na Miśka".



To miało być zdjęcie dla mamy Dominiki, prezentujące jak PIlnie się ta ostatnia uczy. To jest, wkuwa dermę...

Młoda podaje garść śpiewnika, w stanie w jakim jest on po pierwszej imprezie. Mina Rocha ma wyrażać "I co to ma być?".







Tu Rochu wygląda jak Klaudiusz...

"Ja, Klaudiusz", ciąg dalszy...

Zatroskana kadra

Wieczorek oficerski. Wprawne oko dostrzeże nawet Miśka - szarą eminencję tego wieczoru.

Bestroski Smok - jeszcze przed zetknięciem z mściwą ręką Młodej...

Smok i smoczątko

Sotcheva przed spożyciem 2.5 Warki...

Chwila przerwy - Młoda w tym czasie pustoszy bakistę...

Za dużo PIwa - Sigma w "kubryku bramach"

Mówiłem, że wyjdzie nieostro...

"Hej ty tam, przez burtę wychylony"... Sotcheva wbrew pozorom nie rzyga, lecz przygląda się powierzchni wody, czy aby jeszcze płyniemy. Około godziny 22:00...











"Shiny happy people". Tym razem samowyzwalacz zadziałał. Czy do nas jeszcze nie dotarło, że to już koniec?

To zdjęcia miało ukazywać krańcowe wręcz zabrudzenie i zakurzenie Poloneza, wokół którego przez tydzień była koszona trawa. Niestety nie jest to wystarczająco widoczne. Zwracam przynajmniej uwagę na ptasie gówno koło klamki tylnych drzwi, przy których stoję.